Skąd te drzwi?
Drzwi – jako ideę popartą prowizorycznymi rozwiązaniami – znamy już z czasów starożytnych, o czym świadczą wzmianki pochodzące z przedwiecznego Egiptu. Już wtedy miały one za zadanie chronić przeciętne domostwo nie tylko przed wzrokiem, ale głównie wtargnięciem obcych, atakami dzikich zwierząt. W ciągu dnia osłaniały też przed palącym słońcem i podmuchami rozgrzanego powietrza, nocą natomiast przeszywającym chłodem pustyni…
Drzwi wewnętrzne (bo na nich właśnie skupimy uwagę), o których myślimy obecnie, pojawiły się jednak na szerszą skalę stosunkowo niedawno – nieprzypadkowo dopiero po XIII wieku!
W skrócie, od początku…
Jedne z pierwszych znanych nam i podziwianych do dziś drzwi możemy odnaleźć w zasobach British Museum, gdzie eksponowane wykopaliska czasów sumeryjskich (prezentują najstarsze prawdopodobnie na świecie) wejściowe drewniane drzwi świątynne z Nippur (ok. 2 000 r.p.n.e.). Kolejne luksusowe (w rozumieniu czasów) przykłady ze starożytnego Egiptu to również zwykle drewniane drzwi dawnych świątyń i pałaców – wykonane misternie z przetrwałego do dziś dębu, cedru, cyprysa czy drzewa oliwnego. Warto wspomnieć, że rozwiązania te nie były pozbawione także pierwszych zamków wyposażonych w proste mechanizmy!
O życiu w Średniowieczu wiemy nieco więcej – funkcja prostych chałup ograniczała się do zapewnienia niezbędnego minimum komfortu i bezpieczeństwa. Otwarte izby służyły przede wszystkim pracy codziennej, wymianie handlowej, spotkaniom rodzinnym i towarzyskim, gdy na luksus oddzielnych wnętrz pozwalali sobie tylko najzamożniejsi z ówczesnych wyżyn społecznych… Surowe i niezwykle proste pomieszczenia pozbawione były w większości stałego wyposażenia – drzwi wewnętrznych, wielu mebli. Podzielone często płachtami rozwieszonego materiału zapewniały jedynie minimum intymności. Ci, którym dane było jednak cieszyć się ówczesnymi luksusami, mieli na nie swoje pomysły. Drzwi uszczelniali plecionymi ze słomy warkoczami, blokowali kołkami ograniczając dostęp intruzom. Warowne wrota zbrojono natomiast w dodatkowe przeszkody i utrudnienia, na przykład siermiężne kłódki grożące utratą palca śmiałego włamywacza…
Samo wejście do domu, chociaż proste, było zatem solidne! Tak pozostało właściwie do dzisiaj…
Najstarszym przykładem kunsztu (tym razem) odlewniczego na ziemiach polskich są niepowtarzalne Drzwi Gnieźnieńskie pochodzące z XII wieku i uznawane za jedyny tego rodzaju zabytek średniowiecznej sztuki romańskiej. Wykonane z brązu, dwuskrzydłowe, zdobione bogatą ornamentyką, podziałem kwater z płaskorzeźbami obrazującymi żywot św. Wojciecha, stanowią nieprzerwanie jeden z najcenniejszych zasobów katedry naszej pierwszej stolicy. Są tym samym wyjątkową atrakcją turystyczną Wielkopolski!
Mijające kolejno wieki nie przyniosły znaczącej rewolucji w rozwoju codziennych praktyk mieszkaniowych. Nie bierzemy tu oczywiście pod uwagę rozwiązań dedykowanych siedzibom zmieniających się elit – zamkom i pałacom, bogatym dworom i folwarkom, kamienicom kupców. Ci, wspierani przez artystów i wytrawnych rzemieślników realizowali nawet najbardziej śmiałe i wymagające projekty…
Poważne zmiany gospodarcze, technologiczne a także społeczno-kulturowe przyniosła dopiero, zapoczątkowana w XIII wiecznej Anglii, rewolucja przemysłowa. Dotychczasowe powszechne podejście do wszystkich właściwie sfer życia codziennego odchodziło powoli do lamusa.
Dynamiczny rozwój kolejnych wynalazków, automatyzacja – skok cywilizacyjny – doprowadziły do idących daleko zmian także w mieszkalnictwie, w którym dostęp do ogrzewania czy kanalizacji przestał być tylko marzeniem, a stawał się stopniowo standardem, znakiem wyjątkowego w dziejach czasu.
Nic dziwnego, że wnętrza stały się od teraz zdecydowanie bardziej przyjaznymi mieszkańcom, funkcjonalnymi w nieporównywanie większym niż dotychczas zakresie. Pokój dzienny, stylowy gabinet czy oddzielony od reszty domu klimatyczny buduar zaczęły być codziennością nowoczesnego społeczeństwa, z kultury którego wciąż czerpiemy i korzystamy…
Przeszłość bowiem – jak drzwi – szeroko otwiera się na przyszłość. Ta z kolei pełna jest tajemnic i niespodzianek skrywanych za innymi… wciąż dla nas zamkniętymi.
Jakie te drzwi w takim razie?
Snuciu opowieści, kolejnych historii mogłoby nie być końca… Aktualna oferta rynku materiałów wykończeniowych, elementów wyposażenia wnętrz, w tym drzwi wewnętrznych, daje jednak nieporównywalne z dawnymi możliwości! Dziś, w zależności od zasobności naszego portfela, potrzeb i wrażliwości wybierać możemy pośród setek, jeśli nie tysięcy, rozwiązań odpowiadających kolejnym stylom, alternatywnym rozwiązaniom technologicznym i materiałowym. Możemy również szukać rozwiązań standardowych, szaleć z oryginalnymi pomysłami na własną przestrzeń…
Natura?
Miłośników prostego życia w zgodzie z Naturą, wiejskiej sielanki pachnącej barwną łąką, darów lasu, mleka, miodu i pajdy świeżego chleba z prawdziwym masłem nie trzeba zachęcać do opowieści o swoich wyobrażeniach wymarzonego domu. Oddalony od zgiełku miasta, szarej codzienności korporacyjnych standardów stanowi prawdziwą oazę ciszy i spokoju. Ciepły, przyjazny domownikom oraz ich gościom już od progu wita pochwałą prostoty. Ta przejawia się tu w zastosowaniu naturalnych materiałów – kamienia, drewna, tkaniny – ograniczeniem zbędnego wyposażenia, krzykliwej kolorystyki, mnogości form i detali dekoracyjnych.
We wnętrzu takim nie sposób zatem zdecydować się na rozwiązanie inne niż stare (lub stylizowane na leciwe) charakterne wrota, drzwi podkreślające lokalne tradycje, tożsamość miejsca, w którym się znaleźliśmy. Wzorów i inspiracji nie brak przecież – wystarczy spojrzeć na zdjęcia sprzed lat, powspominać wakacje u dziadków, wybrać w sentymentalną podróż do przeszłości…
Spójne z charakterem najbliższego otoczenia drzwi wewnętrzne nie tylko stają się integralną częścią domu, jego subtelną dekoracją i funkcjonalną przesłoną umożliwiającą komfortowe użytkowanie wnętrz. Wykonane z litego drewna służą długie lata. Uzupełnione detalami w postaci stylizowanych metalowych okuć – klamki, zawiasy – zwracają uwagę na to, co najważniejsze… trwałość i niezawodność bez zbędnej przesady i kokieterii. Mowa tu oczywiście nie tylko o tych najprostszych ramiakowych skrzydłach z surowego drewna, ale także drewnianych drzwiach malowanych, celowo postarzanych, o skrajnie ascetycznej formie, ale także tych bogato zdobionych, na przykład wyjątkowo odważnych drzwiach z żywicą epoksydową!
Pragnąc odtworzyć zatem we własnym domu czy mieszkaniu klimat wiejskiej chaty – nie popadając przy tym w skrajności rodem ze skansenu – warto zwrócić uwagę przede wszystkim na wskazaną już odpowiednią ich formę i naturalny materiał. Prawdziwe drewno a przynajmniej jego jak najwierniejsza imitacja, gdy pojawiają się takie czy inne ograniczenia, pozwolą zrealizować plan.
Naturalne drewno, chociaż nieco wymagające w bieżącym utrzymaniu i konserwacji, właściwie pielęgnowane niewątpliwie zostanie z nami na długie lata. Wszyscy kojarzymy przecież wielopokoleniowe posiadłości pełne dzieł stolarskich, antyków i… klasy! Niezmiennie solidne i eleganckie umożliwia bowiem zarówno mniejsze jak i bardziej angażujące naprawy – drzwiom takim niestraszne więc pazury naszych czworonogów, przelatujące raz po raz dziecięce zabawki, a nawet wyrażane przez nas chwilami nader spontanicznie uczucia i emocje… Rozwierane czy przesuwne, pojedyncze czy dwuskrzydłowe drzwi wewnętrzne – wszystko to zniosą z tylko sobie przypisaną (wy)trwałością. Są nam niezbędne!
Technologia?
Nie samą sielanką jednak człowiek żyje. Czasem trafia do mniej wrażliwego, surowego świata nowoczesności, rozedrganego falami nieustannie płynących zewsząd informacji, migocącego feerią barw i ich odcieni, niespokojnego… Zamyka w nim kolejne drzwi (!), by zostawić wszystko to za sobą, pobyć chwilę w utęsknionej „samotności” lub przeciwnie – oddać się przyjemnościom zabawy w gronie tych, którzy sens jej rozumieją bez słów!
Słusznym wyborem w takiej sytuacji będzie na pewno zarówno nowoczesne, jak również niezwykle funkcjonalne, atrakcyjne stylistycznie i modne zarazem rozwiązanie w postaci solidnych drzwi wewnętrznych – na przykład stalowych, zwłaszcza drzwi loftowych na wymiar, a wraz z nimi idealnie dopasowanych ścianek i okien! (Niby na czasie, a jednak znów na dawny wzór wyposażenia wprost z amerykańskich fabryk i przemysłowych zakładów wielkopowierzchniowych…).
Stal i szło – duet niejako doskonały, oszczędny i powściągliwy z zasady, trwały i niezawodny w każdej niemal sytuacji. Zastosowany we wnętrzu zapewnia bezpieczną i jasną (pozornie otwartą, nieograniczoną) przestrzeń do wypoczynku, wyrażenia siebie i realizacji własnych potrzeb. W samotności – z kubkiem najlepszej kawy i książką u boku, w promieniach słońca czy blasku księżyca; również z bliskimi, z którymi kontakt (zwłaszcza wzrokowy) możliwy jest niemal bez przerwy.
Jak w każdym innym przypadku, tak i tu – nawiązując do słów klasyka – będą jednak plusy dodatnie i ujemne; większe i nieco mniejsze korzyści płynące z zastosowania rozwiązań (soft)loftowych.
Niewątpliwą zaletą użycia stalowych konstrukcji będzie z pewnością, wspomniane już, zachowanie pozornie otwartej przestrzeni, dzielonej funkcjonalnie jedynie w przypadku konieczności stworzenia wnętrz o innym przeznaczeniu. Wszystkim poszukującym jej zatem, zdecydowanym na zmianę miejsca zamieszkania, uwolnienie od ciasnych i ograniczających murów śmiało można polecić tego typu aranżację. Niezależnie od tego, czy pojawi się ona ostatecznie we wnętrzach mieszkania z blokowiska, kamienicznego apartamentu czy rewitalizowanego folwarku, należycie spełni swoją rolę, otwierając i dzieląc jednocześnie, wywierając przy tym duże wrażenie! Tu nie ma bowiem w zasadzie ograniczeń, poza samą architekturą oczywiście…
Nie wolno zapominać o kwestiach takich jak nośność stropów – ze względu na wagę konstrukcji, czy budulcu ścian, do których ją montujemy. Bezpieczeństwo zawsze i wszędzie winno być priorytetem. Na nim nigdy nie oszczędzajmy!
Jedynym właściwie istotnym mankamentem, o którym należy uczciwie wspomnieć, może być cena drzwi czy zabudowy w stylu industrialnym w ogóle. Im bardziej skomplikowany projekt, wymyślne wzory i więcej materiału potrzebnego do realizacji zlecenia – tym większy wydatek. To dziwić nikogo nie powinno… Biorąc pod uwagę jednak ich wysoką z założenia jakość wykonania, trwałość stosowanych materiałów (stal, szkło bezpieczne), funkcjonalne użytkowanie i ograniczoną do minimum właściwie konserwację, warto wziąć pod rozwagę taki wybór. Można szukać oczywiście alternatywnych rozwiązań budżetowych, jednak końcowy ich efekt bywa nierzadko rozczarowujący.
Porządne konstrukcje loftowe, dobrze przemyślane, przygotowane idealnie na wymiar, w wybranym wykończeniu, zawsze znajdą uniwersalne zastosowanie zarówno w przestrzeni prywatnej, jak również typowo komercyjnej. W pracy, miejscu rozrywki – wszędzie! Nie ograniczajmy zatem swoich skojarzeń wyłącznie do najprostszych „ramek” wypełnionych przezroczystą szybą. Do wyboru pozostaje modne znów szkło ornamentowe (ryflowane), mocno industrialne a powracające do wnętrz szkło zbrojone metalową siatką, dyskretne szkło mleczne czy efektowne lustra – klasyczne srebrne, złote, grafitowe. O, tak!
Z pełną otwartością na własne „ja”…
Podsumowując rozterki – możliwości w wyborze drzwi wewnętrznych jest naprawdę wiele – na tyle, że nie sposób opisać tu szczegółowo nawet kilku z nich… Zabierając się za remont, decydując na zmiany w najbliższym otoczeniu, warto z pewnością zapoznać się najpierw z szeregiem dostępnych inspiracji. Z pomocą przyjdą tu wówczas dostępne oferty, porady specjalistów, konsultacje pomysłów i wątpliwości ze znajomymi… Co dwie głowy to nie jedna!
Najważniejsza jest przecież satysfakcja z dokonanych wyborów i wprowadzanych w życie zmian. Działanie w zgodzie z własnymi doświadczeniami i przekonaniami. Do tego otwarcie na stare i nowe, gdy nigdy nie wiadomo, co okaże się tym jedynym i słusznym wyborem?
Zatem, pojedyncze drzwi szklane przesuwne, a może dwuskrzydłowe drzwi stalowe rozwierane?
Powodzenia!
PS. Jeśli szukasz inspiracji albo chcesz zobaczyć więcej naszych produktów w aranżacji wpadnij na nasze media społecznościowe – Facebook oraz Instagram.